Warto przeczytać…

Młody człowiek, z opuszczoną głową, nieustannie wręcz wpatrzony w jarzący się ekran to codzienny widok na ulicach, w środkach komunikacji, parkach, ale też bardzo często we własnym domu. Światowi giganci, tacy jak np. Microsoft czy Apple często manipulują mającymi dobre intencje rodzicami przekonując ich o zaletach edukacyjnych iPadów, smartfonów, tabletów czy różnych hipnotyzujących gier, które bywają takimi wyłącznie, gdy wykorzystywane są zgodnie z zasadami higieny cyfrowej. Każdy rodzic chce, by jego dziecko miało sprawnie działający mózg, dzięki któremu będzie rozwijało swoje talenty, realizowało marzenia. Aby tak się działo konieczne jest stosowanie higieny cyfrowej, o której w ostatnim czasie, na szczęście, coraz częściej i głośniej się mówi.

Ostatnie lata przyniosły wiele informacji o uzależniającym działaniu urządzeń ekranowych w sytuacji niekontrolowanego ich używania. Wnikliwą analizę problemu przytacza amerykański psychiatra Nicholas Kardaras w książce „Dzieci ekranu”. Zawiera  ona wiele nowych wyników badań przeprowadzonych metodą neuroobrazowania, które jednoznacznie pokazują, że nadmierne korzystanie z ekranów może neurologicznie uszkodzić rozwijający się mózg w sposób podobny do działania kokainy. Autor dużo miejsca poświęca też problemowi kompulsywnego grania w gry wideo. Badania pokazują, że uzależnienie od nich może prowadzić do chorób i zaburzeń psychicznych, a także do zaburzonych kompetencji społecznych czy emocjonalnych. Wiadomo obecnie, że gry są zaprojektowane w ten sposób, żeby uzależniać i hipnotyzować dzieci.

Zjawiska opisywane w książce niekiedy przerażają, ale niestety są prawdziwe. W jednym rozdziale autor przytacza rzeczywiste przypadki przemocy młodych ludzi dokonanych pod wpływem gier wideo. Gwałtowne, niejednokrotnie bardzo agresywne reakcje dzieci na odcięcie ich od urządzeń ekranowych sprawiają, że rodzice często czują lęk i bezsilność, nie wiedzą, jak pomóc dziecku, w jaki sposób się zachować.

Nie wszyscy rodzice zdają sobie też sprawę z powagi zagrożenia siedzeniem dziecka godzinami przed ekranem i w pewnym sensie są zadowoleni, że dziecko przebywa w domu i jest bezpieczne a nie „włóczy się” nie wiadomo gdzie. Jeżeli chcesz być świadomym rodzicem odpowiedzialnie wychowującym, dbającym o bezpieczeństwo i rozwój dziecka to w tej książce znajdziesz dużo treści pomocnych w realizacji tego zadania.  Będzie to aktualna wiedza, a także konkretne wskazówki, informacje na temat detoksu cyfrowego oraz dotyczące tego, jak radzić sobie z problemem.

Ciekawa i skłaniająca do refleksji jest część książki pokazująca globalny mechanizm biznesowy przemysłu cyfrowego,  która mówi o tym, w jaki sposób globalne korporacje świadomie projektują technologie, by zwiększać ich uzależniający potencjał, stosując najnowsze odkrycia psychologii behawioralnej i neuronauki. W jednym z fragmentów autor wskazuje, że „diler nie ćpa swojego towaru”, opisując, jak wielu wpływowych liderów technologicznych bardzo długo (do 15-18 roku życia) nie pozwalało swoim dzieciom korzystać z urządzeń cyfrowych. Ci, którzy tworzyli nowoczesne technologie i znają zagrożenia z nich płynące chronią swoje dzieci przed uzależnieniem.

Dbajmy zatem o nasze dzieci ucząc je odpowiedzialnego korzystania z urządzeń ekranowych – stanowi to jedno z najważniejszych zadań rodziców! Lektura książki Nicholasa Kardarasa „Dzieci ekranu” może być w tym bardzo pomocna.

Zapraszamy do zapoznania się z treścią książki!